Kiedy podjechałam na parking przy papierni ,już z daleka było widać sokoła siedzącego na balustradzie.
Okazało się ze to siedzi samiec,samiczki nie było widać.







Przez prawię godzinę się nie ruszał ,postanowiłam podejść do portierni i porozmawiać z panami ,co tam słychać u sokołów.Jeszcze spojrzałam na komin i tu niespodzianka ,samca już nie było:evil:
To już mogę jechać do domu ,pewnie już nie przyleci,i tu znowu niespodzianka,od strony Wisły leci sokół.
Myślałam że to samiczka z łupem wraca ,szybko z powrotem pod komin ,tylko jakoś jej nie widać ,widziałam że wylądowała od tyłu.Poszłam pod pasieki ,widzę lecące pióra tylko nie widać sokoła.
Wracam obejdę komin może siedzi z drugiej strony , też jej nie widać.Stanęłam pod samym kominem
może przez kratki uda się coś zobaczyć.I udało się zjada swoją zdobycz na blasze przy wejściu na platformę:woohoo:









Potem czyszczenie dzioba o kratki

Cały czas myślałam że to samiczka je śniadanie ,a po wgraniu i rozjaśnieniu zdjęć ,okazało się że taki szybki był samiec;)
Chwilę postał na kratownicy ,ruszył na króciutki lot ,jakieś jakieś 20.m . i wrócił na komin ,tylko nie mogłam go znaleźć.Wylądował od tyłu komina ,może usiadł na którejś z tych metalowych platform.
A ja zakończyłam obserwację












Wydawało mi się że tu jest ,ale pewności nie mam

Info od Pawła
Wczoraj na kominie pojawił się trzeci sokół.
Samiczka siedziała na dolnej galerii ,samiec i drugi osobnik na górnej galerii ,nie było żadnych złych relacji między sokołami,młody przyleciał odwiedzić rodziców :laugh:
Było by super jak by cała trójka się pojawiła na kominie

Witam mam to szczęście że widzę komin fabryczny z domu i mogę obserwować sokoły praktycznie codziennie.
Wklejam zdjęcia z dzisiaj 09.03 z godziny 13:30. Bardzo wietrzne popołudnie.

Dzisiejsze podglądanie sokołów i nie tylko ich w Konstancinie
sokół ma jasną obrączkę na lewej łapie