Wczoraj włocławski podest był przez cały dzień pusty, a dziś od wczesnych godzin porannych...
Trzynastego, o poranku Szkwał ucieka przed dziećmi.
Chciał się schronić w budce, ale na swoje szczęście w porę zrozumiał, że to pułapka.
Goniący za nim Odys wylądował na podeście, a drugie, nie do zidentyfikowania młode, pogoniło za nim dalej.
Odysek przeszukał budkę, a że jedzenia nie znalazł to po chwili odleciał.

Super, że młode pokazało się na podeście. Szkoda, że brudne łapy uniemożliwiły odczytanie obrączki. Gdy Odys ostatnio był na podeście to jego obrączki aż błyszczały.



Przyjmijmy, że to Świst, dawno się nie pokazywał. Ładnie wylądował, posiedział na podeście dość długo, ale obrączka pozostała nieodczytana. Zalecana jest dla niego kąpiel 😁

O poranku syn zagonił matkę do budki. Zazamka popełniła błąd i wpadła w pułapkę. Odys z krzykiem podążył za nią. Szybka akcja, nie zdążyłam nawet przełączyć kamerki. Zazamce udało się uciec, a Odys poleciał za nią.

Odys pomimo, że wole ma jak piłka, goni Zazamkę. Matka przysiadła tylko na chwilę na podeście i już był syn.
Został tylko pięć minut, ale cieszę się, że się pokazał.

Może było tak jak ktoś napisał i Zazamka wyprowadziła Odysa daleko od komina, a sama odpoczywała w budce. dołkowała, czyściła piórka, drzemała, w końcu zniknęła na antresoli. Po opuszczeniu budki zabawiła jeszcze dość długo na podeście.