Mój pierwszy post na tym forum więc witam wszystkich.
Od 15-tego marca na budzie znajdującej na kominie ZEC w Inowrocławiu stacjonuje sokół wędrowny.
Wczoraj pojawił się drugi, przez około godzinę ganiali się wokół komina. Myślałem, że to tokująca para jednak w końcu jeden z nich odleciał jakby atakowany od góry przez drugiego, który w końcu wrócił na budę.

Tutaj można obejrzeć 25 fotek z Gazety Wyborczej, dokumentujących obrączkowanie Sokołów z Collegium Altum (podobno najwyższy budynek w mieście) na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. 11 maja, 2018.
poznan.wyborcza.pl/poznan/51,36001,23386950.html?i=0

Jedna z fotek, dla przykładu.


Jest również link do strony, na której podobno jest filmik, ale nie udało mi się go otworzyć. Może trzeba się zarejestrować i zapłacić? – nie wiem.
poznan.wyborcza.pl/poznan/10,88284,23385...u-ekonomicznego.html

Dokładam kolejne dobre nowiny

Sokoły wykluły się w gnieździe na kominie elektrociepłowni w Grębocinie k. Torunia - mają dwójkę młodych!

Właśnie na świat przyszło kolejne pokolenie sokołów. W gnieździe na kominie elektrociepłowni PGE Toruń wykluły się przynajmniej dwa małe drapieżniki.

Samica z EDF Toruń jest bosa, samiec ma obrączki - pochodzi w włocławskiego ANWILU!

Czytaj więcej: plus.nowosci.com.pl/wiadomosci/a/sokoly-...-grebocinie,13158638

Dzisiaj razem z mężem wybrałam się do EC Gdańsk na sokolenie . Fakt , że tam znajdują się młode, potwierdzony zdjęciami z FB tym bardziej mnie zmobilizował. Sokolenie rozpoczęliśmy od 14:30 od strony północnej do kominów. Po godzinie wnikliwego patrzenia w kominy i wylatujący dym ( jeden cały czas dymi) nagle wyleciał , nie wiadomo skąd sokół ( po sylwetce go poznałam) i siadł na najniższym kominie. Był taki tyci , tyci. Szybko zdjęcie ... pstryk i patrzymy na przybliżeniu :woohoo: tak ! to sylwetka sokoła. Zmieniamy miejscówkę , idziemy w lepsze , spokojniejsze miejsce obserwacji. Ciepło było ufff. , stanęliśmy w cieniu drzew i zaczęliśmy dalej obserwowac. Na kominie, w poprzednim miejscu, już nie było widac sokoła. No cóż czekamy , wszak FF cierpliwy jest. Minęło dalsze pół godziny i wtedy mąż krzyknął ...patrz sokół goni mewę ( nawet aparatu nie zdążyliśmy odpalic), Mewa za blisko do komina się zbliżyła, a goniący sokół za nią, zniknął nam za drzewami. Powrócił i wtedy , ni stąd ni zowąd do niego dołączył drugi sokół (pewnie samiec). Wznieśli się wysoko do góry i szybowali koło komina. Potem razem usiedli nad gniazdem , by po chwili ponownie wzbic się w górę . Polecieli w kierunku Motławy. Na tym zakończyliśmy sokolenie.

Nie mogłam uwierzyc w to co widziałam, zdjęcia tego nie oddają. Jutro znowu się wybieramy .