Shani

 

 

Chmielowa                     

Dziś już przed 5-tą widać było dalsze i bliższe przeloty, z czego jeden na pewno był lotem sokoła, reszta to raczej pustułki ćwiczyły loty z samego rana.

Później, o 6.08 przyleciała Wrotka; usiadła na poręczy przed wejściem, wypatrywała kogoś, czyściła pióra, drzemała i znów wracała do toalety piór.

 

O 6.39 weszła do budki, pogłębiła parę razy dołek, pomedytowała patrząc przez okno. Po sześciu minutach zasiadła na progu, obserwowała, kontynuowała czyszczenie piór i znów przysypiała. O 7.38 Wrotka tak przysnęła, aż głowa poleciała jej do tyłu i wtedy dopiero się ocknęła  .

 

O 7.48 kogoś zauważyła i zaraz ćwierkając wskoczyła do budki. Była to reakcja na przylot Czajnika.

 

Samczyk usiadł na barierce, zagadywał do Wrotki, ale do środka nie wchodził. Wrotka więc po dłuższej chwili na próg wyskoczyła i odleciała. Czajnik zaraz na próg wskoczył, oglądał się za Wrotką jeszcze przez chwilę. Spotkanie na filmie.

 

Niecałą minutę po odlocie Wrotki (o 7.49) Czajnik kogoś zauważył na horyzoncie i zaraz ciokając wskoczył do budki, a za moment w bliskiej odległości od dołu ku górze wzniosła się któraś z młodych, by po chwili wylądować na końcu barierki. Chwilę postała, Czajnik w budce zamilkł, przyczaił się, a młoda (jak się potem okazało Chmielowa) udała się za budkę. Po kilkunastu sekundach wyszła, wskoczyła na poręcz, krzyczała.

 

Za chwilę skierowała się ku wejściu, no i konsternacja - w budce ojczym! 
Odwrotu nie było, a wręcz przeciwnie - Chmielowa krzyczała, Czajnik w budce przyjął obronną postawę i czekał na rozwój wypadków  . W końcu młoda wskoczyła na próg, wrzeszczała, a Czajnik nie miał jak z budki się wydostać.

 

Jakimś sposobem wreszcie znalazł miejsce i z budki uciekł  . Chmielowa patrzyła jeszcze za nim, rozglądała się, zerkała w kamerki.

O 7.52 wyskoczyła na próg, zaraz potem na barierkę, rozglądała się wokół.

 

Za trzy minuty wróciła na próg, potem do budki - porozglądała się po dawno nie widzianym domu. O 7.57 wróciła na barierkę i po krótkim czasie z jej końca poleciała za budkę.

A o 7.59 znów przyleciała młoda na koniec poręczy - wydaje mi się, że też Chmielowa - i za 20 sekund odleciała również za budkę. Całość wydarzeń na filmie.

Później jeszcze na podglądzie można było dostrzec dwa krótkie przeloty (o 13.31 i 16.45) jednej lub obydwu sióstr - link  .

Dzięki Ma​​​​​​nta za filmiki   .
 

A to filmik z "wyproszenia" Czajnika z budki

Shani                                                                                  Chmielowa                                                            

Shani                         Chmielowa                 

Shani                       Chmielowa  dziś  mało się ruszała.             

Po dwóch dniach nieobecności rezydentów na podglądzie - nareszcie są!

Już wczoraj po 18-tej jedno z nich przeleciało w oddali - na tyle jednak blisko, że można było poznać że to dorosły (wyglądał na Czajnika).

A dzisiaj z rana, o 4:21 oboje zameldowali się przed budką.
 

Niestety niewiele więcej można powiedzieć o tym spotkaniu, ponieważ miało miejsce w ostatnich sekundach zapisu z 4:10, a następnego - z 4:20 - zwyczajowo już brakuje. 

Ale najważniejsze że sokoły są. Tak sobie myślę, że dobra i mądra Wrotka zabrała Czajnika na wycieczkę (pewnie na komin na Tatarach), żeby się odstresował po przeżyciach, jakie miał z Chmielową dwa dni temu. I żeby go zapewnić, że między nimi nic się nie zmieniło.

 Że za daleko idą te spekulacje?  Może tak, może nie 

Shani                      Chmielowa