Dziś Czajnik z Ziutą rozpoczęli swoje aktywności o 3:40. Wtedy to ktoś zjawił się na rogu (z rozmiaru chyba Ziuta), zaraz poleciał, za chwilę już na pewno ona ciokała pod oknem. Czajnik tylko przemknął koło poręczy nie lądując (bo przecież to on ma ją witać przy gnieździe a nie odwrotnie). Ziuta weszła do środka, siedziała w dołku. Tuż po czwartej zjawił się Czajnik na progu, ale tylko na kilka sekund z powodu jak wyżej - Ziuta była pierwsza a nie on. film
Potem nie wiadomo jak było (bo tradycyjnie brak zapisu), ale na kolejnym widać Ziutę trochę na poręczy, potem robiącą porządki w budce.
Skończyła urzędowanie o 4:41, po minucie zjawił się Czajnik, ona też przybyła i nareszcie spotkanie odbyło się jak należy. Chyba nawet z dzióbkami, albo mało brakowało. Czajnik zakończył spotkanie po kilku minutach,  Ziuta została jeszcze na trochę, a kiedy poleciała - zjawił się Czajnik ponownie. film
Krzątał się, dołkował
 

odlatywał, przylatywał.

O 7:08 znowu spotkali się  w budce. Po spotkaniu  Ziuta przez kilka minut jeszcze się krzątała, skubała suche resztki. Czesała pióra
 

O dziesiątej znowu się spotkali i kilka minut rozmawiali.
 

Potem znikli gdzieś oboje na kilka godzin i dopiero o 14:11 zameldowała się pod oknem ciokająca Ziuta. Sprawdzała co się dzieje,
 

poleciała po kilku minutach.

O 14:37 na rogu wylądował Czajnik (lądowanie miał z przytupem). Zaraz przyleciała Ziuta na spotkanie. film (film urwany, bo zapis niekompletny)
O 15:41 było krótkie spotkanie tylko na poręczy. 
Potem Ziuta miała swój czas przy budce.

O 18:01 zjawił się Czajnik z łupem - jerzykiem. Poczekał na Ziutę, pokazał jej w budce zdobycz  i umknął, a ona od razu za nim film  

Ziuta o 18:10 wróciła (ciekawe, czy prezent odebrała 🤔).
 

Po kwadransie odleciała, a zaraz po niej, o 18:25  pojawił się Czajnik. On urzędował z małą przerwą do 20:22.

skok Czajnika na przerwę  

O 3:27 przyleciał Czajnik i już zmierzał do budki, ale ponieważ tuż obok wylądowała Ziuta -  odleciał. film

Ziuta poobserwowała trochę okolicę z rogu barierki,
 

odwiedziła tyły budki. Siedziała na poręczy,  pogościła się w środku.
O piątej odleciała z jakimś śmieciem w dziobie (wczoraj też wynosiła z budki zeschnięte resztki). Na to tylko czekał Czajnik - przybył do budki, za chwilę dołączyła Ziuta i odbyli długą, 11-minutową rozmowę. Chyba nie była zajmująca, bo w jej trakcie Ziutę jakby odłączyło od prądu - ucichła, zamknęła oczy, Czajnik też znieruchomiał. Zaraz jednak się ocknęli i kontynuowali wymianę zdań.
film.
Po spotkaniu Ziuta jeszcze została w budce kilkanaście minut, a kiedy odleciała - oczywiście pojawił się Czajnik na swój dyżur w budce i na progu.

O 5:53 znowu się spotkali - ciekawe że Ziuta znowu podsypiała w trakcie rozmowy.
 

Tak jak weszło im w zwyczaj - po spotkaniu Ziuta chwilę została, od razu po jej odlocie zjawił się Czajnik.

Doczekał tak przy budce do następnego spotkania o 7:47. Rozmowa trwała około dwóch minut i znowu było według schematu - Ziuta jeszcze została kilka minut pokrzątać się w budce, kiedy poleciała (ze śmieciem w dziobie), Czajnik za chwilę przybył pilnować budki.

Siedział, czyścił pióra, podsypiał, czuwał
 

Tak trwał aż do następnej wizyty Ziuty o 9:48. Porozmawiali najpierw przez próg, potem w budce, on poleciał o 7:50, ona dwie minuty po nim.  
Tym razem Czajnik już nie wrócił.

Między 12 a ponownym przylotem Czajnika o  15:24 - sokołów na podglądzie nie było.
Samczyk przyleciał na róg barierki, popatrzył z progu, spędził trochę czasu w budce. O 15:33 ciokał patrząc w dół.
A ż do teraz (18:12) tak siedzi, czasem zaglądając do środka.
 
 


Czeka na Ziutę..
Odleciał w końcu o 18:15.

A Ziuta przyleciała o 20:31. Wylądowała o ułamki sekund przed Czajnikiem, ale chyba nie miał już do niej o to pretensji - wskoczył pierwszy do budki, więc to on ją przywitał. Krótko porozmawiali, Czajnik umknął, Ziuta chwilę podumała, złapała śmiecia i z nim odleciała. film  
 

Chmielowa zaobserwowana dzisiaj w Świdniku na wieży kościoła: