Dzisiejszy poranny pobyt Czajnika:

 

O 8:44 przyleciał ponownie,
 

porozglądał się z poręczy i zaraz wskoczył do budki. 
Musiał trochę poczekać, ale opłaciło się, bo o 8:49 zjawiła się Ziuta. Pogadali trochę przez próg, potem parę chwil w budce .Po odlocie Czajnika Ziuta została - poudawała że dołkuje i sprząta, powyglądała.
film

Pod koniec pobytu wygarniała kamyki spod ściany i - jak zwykle - wpadały jej przy tym do gardła i lekko się przy tym krztusiła.
 
 
Przed dziewiątą wyskoczyła na poręcz i zaraz poleciała. 

Po południu Ziuta pojawiła się jeszcze trzykrotnie.

14:23 - 14:29
przyleciała z ciokaniem pod okno, zeszła na kratę, wtedy było widać sokoli przelot z lewej strony na prawą.
Potem Ziuta siedziała na poręczy, rozglądała się
 

Pod koniec pobytu śledziła loty i na tyle ją zainteresowały, że w tym kierunku się udała. 

O 15:06 znowu przyleciała pod okno. Odzywała się krótko. Siedziała patrząc na okolicę - odwracała głowę to w jedną, to w drugą stronę, zgodnie z tym jak ktoś niedaleko się przemieszczał. Odleciała o 15:11 - pewnie sprawdzić co się dzieje.
 

Za minutę już była z powrotem - zeskoczyła z ciokaniem na kratę. Poskubała drut. Zaraz weszła do środka, chwilę się w dołku zakręciła. Wyszła na próg, rozejrzała się. I o 15:16 poleciała.