17 czerwca
 
Z dostępnych plików ZAPISu:
O 6:55 widać było młodego sokoła za lewym węgłem. Minutę później odleciał.
Przez kilka godzin nikogo nie zauważyłam. Dopiero o 14:17 pojawił się Bohun. Urzędował w budce 20 już 20 minut, gdy na podest wpadło młode. Bohun zwiał.
 

Młode poskubało resztki z podestu i zasiadło na bardzo długo na barierce podestu. Odleciało o 16:08.
O 16:49 znowu widać młode, które też zainteresowało się tymi samymi resztkami. Ulotniło się po 40  minutach pozostawiając mocno oskubane resztki na podeście. Przypuszczam, że to było to samo młode co poprzednio.
O 17:44 przyleciała Luna, która także skubała te same resztki - tym razem niewiele już pozostało. Potem Luna weszła do budki, skryła się na kilka minut za prawym węgłem i powróciła do budki. Minutę później pojawił się Bohun. Spotkanie trwało 4 minuty.
 

Bohun zniknął za prawym węgłem, a Luna pozostała w budce. Później Luna odwiedziła jeszcze lewy i prawy węgieł gdzie zniknęła na dobre o 18:48.
O 20:04 Luna wyłoniła się zza prawego węgła i zabrała się za niedojedzone wcześniej resztki. Ale już 2 minuty później wpadło młode, więc zwiała.
Młode weszło na moment do budki - wtedy okazało się, że to Hutnik. Odleciał o 20:12
 



 

18 lipca

Rankiem od 6:08 do 6:14 na podeście było młode.
 

Przez cały dzień nikogo nie było. Dopiero o 20:26 wpadło na podest młode. Było 2 minuty.
 

O 21:17 pojawił się Luna. Poskubała suchara z podestu. Potem zasiadła z jego prawej strony i siedziała tam aż do 23:02 (pod koniec ledwo widoczna)
 

21 lipca

Młode (chyba dwoje) nadal obecne. Ok. 13:40 do budki zajrzała Lawa
 

Godzinę później Hutnik przyleciał z ogromnym łupem i wtargał go do budki. Poskubał chwilkę, schował pod kamera i odleciał.
 

Upłynęła kolejna godzina, przyleciała Luna. Wyciągnęła schowany łup spod kamery na podest i sporo podjadła. Wtedy wpadł młody (zakładam, że to ponownie Hutnik) zabrał mamie to co zostało i przeniósł do budki, pod kamerę.
 

Tu długo trwała konsumpcja głównego dania. W międzyczasie Luna skubała resztki jakie pozostały na podeście. Odleciała o 16:26, a minutę później na chwilę wpadł na te resztki Bohun. Hutnik podjadł sobie, wyciągnął główne resztki na próg i posiedziawszy tu jeszcze trochę zniknął za prawym węgłem o 17:03.

Niespełna 2 godziny później pojawił się Bohun, zabrał główne resztki z progu na podest i zjada. Potem Bohun zaszył się w budce - być może będzie nocować.

 

22 lipca

Bohun spał w budce do czasu gdy przyleciała Lawa i go wykurzyła.
 

Lawa zajęła budkę na długo. Pogrzebała w sucharach, posiedziała w progu, a nawet pospała. Ulotniła się po 2,5 godzinach (6:03).
 

O 6:47 pojawiło się młode z jedzeniem w szponie (sadząc po wielkości samczyk. Przypuszczam, że to Hutnik - biorę pod uwagę jego aktywność w ostatnich dniach). Hutnik "schował" jadło w lewym kącie na podeście i zniknął za prawym węgłem.
 

 

23 lipca

Lawa przyleciała  w środku nocy (2:55). Większość pobytu przesiedziała w progu. I tu zastała ją rano (5:16) Luna, która zaraz uciekła bardzo zdziwiona. Lawa wypadła na podest, za prawy węgieł, stąd na róg i znowu zniknęła za węgłem - walka z wiatrem?. Odleciała, a po sekundach ktoś młody przylatuje wrzeszcząc od drugiej strony i znika za barierką podestu (5:22).
10 minut później pojawia się młode z czymś małym w szponie. Widać przeloty, gonitwy. 5:33 spokój.


O 10:15 pojawiła się Luna, która długo urzędowała w budce.
   

Tuż przed południem do budki wpadła Lawa z wrzaskiem.
 

Luna zwiała, a Lawa posiedziawszy kilka minut w progu przeszła za prawy węgieł, potem za lewy skąd odleciała o 12:01