14.06.2024  -  jeszcze
A wieczorem było równie ciekawie bo Veolka już na dobre wkroczyła do akcji. Siedziało najpierw to to jak trusia przy włazie, gołąbek jej śmignął nad głową , ale jak zaczęła kłapać dziobem to okazało się, że na Gdynka. Nagle znalazła się w budce, wyskoczyła- i pamiętamy, że cały czas się drze. Gdynek odleciał, nastała cisza, ona wróciła nad przepaść . 
AktII.  Gdynek ląduje na dachu z pokaźnym łupem, za nim na barierce,  jak się później okazało, Włókniarz. I to było najlepsze, jak Veolka płynnie i ekspresowo ze swojego kąta znalazła się na dachu, wyszarpując łup tacie. Nastroszyła się nad nim ,  Gdynek w nogi, Włókniarz się drze bo też by zjadł. 
Nic z tego, pobył na barierce rozpościerając ładnie skrzydła jak do lotu, później  jeszcze gdzieś tam mignął w kamerze z boku a Veolka delektowała się bandycko zdobytą kolacją. Na filmiku nie ma jak na na chwilę wchodzi do gniazda i podreptała z powrotem w kierunku włazu. 


15.06
Aalina nagrała ranną dostawę. I przebieg zdarzeń nie pozostawia wątpliwości na razie. Bracia to pojedzą jak dostaną pokarm na sąsiednim kominie. Póki Veolka jeszcze nie wylatuje. Bo później to może w Pabianicach 


A tu jeszcze, prawdopodobnie zakamuflowana Veolka 
 



 

Ostatnio to już rzadki widok kiedy Afrodyta karmi swoje młode.
 
 

Zerkając z telefonu po 13-tej widziałam w tym samym miejscu dwójkę młodych. Jedno coś skubało z tego co zostało rano a drugie spokojnie towarzyszyło.

Przed chwilą ktoś próbował jeszcze sprawdzić czy coś zostało do jedzenia.