14:14 - 14:17 Ziuta z krótką wizytą - wyglądała na zaniepokojoną - pokrzykiwała i obserwowała niebo wykręcając głowę w różne strony film  
 

14:26 - wyjątkowo szybkie spotkanie, trwało pół minuty. Czajnik powiedział co miał powiedzieć, Ziuta jeszcze została do 14:38.
film  

16:06 - 17:39 pobyt Czajnika - był pod oknem, w budce, na progu i na rogu barierki.
 

Potem sfrunął na pręt widoczny pod podestem i długo tam siedział.

O 18:37 na dach budki sfrunęła Ziuta. Czajnik ją zobaczył albo raczej usłyszał ze swojego pręta -  widać było że podnosi głowę i odzywa się. W końcu puścił blojdę, ruszył się i zaraz wpadł do budki.
I tak przez jakiś czas trwali  - on w środku trochę spacerował, dołkował, zerkał do góry. A ona siedziała na krawędzi dachu.
 

 W końcu o 19:02 rzuciła się kamieniem w dół. Czajnik zaraz wyszedł z budki, czujnie się porozglądał
film

Rozglądał się jeszcze potem z rogu barierki. O 19:20 wrócił na chwilę do środka z ciokaniem - chyba gdzieś widział Ziutę i miał ochotę na bliższe spotkanie. Ziuta nie przybyła, więc w tej samej minucie odleciał.

Takie ich dzisiejsze aktywności, niepokój i pilnowanie budki może oznaczać, że faktycznie jakiś obcy sokół/sokolica w pobliżu się kręci..

O 3:49 zjawiła się pod oknem ciokająca Ziuta. Posiedziała, przespacerowała się na róg, wróciła.
O 4:10 wiedziała już, że Czajnik się zbliża i zostawiła mu przestrzeń, żeby mógł wskoczyć do budki. Rozmawiali nieco dłużej niż zwykle, bo 4 minuty. Trochę stali milcząc, lub wydając pojedyncze piski.
 


 4:50 - 4:55  Ziuta wołała pod oknem i w budce, wyglądała Czajnika
 


Minutę po odlocie Ziuty samczyk się zjawił i on z kolei odzywał się, zapraszał i czekał, wykorzystując czas na toaletę
 

Ziuta przyleciała o 5:32, znowu mieli czterominutowe spotkanie, Czajnik wybył, ona poleciała o 5:42. 

15:53 - 16:00 wizyta Ziuty
Przyleciała ciokając, trochę czasu spędziła w budce, tutaj się też jeszcze odzywała.
 

16:03 - 19:48 długi dyżur Czajnika
Przyleciał szybko po odlocie Ziuty, popiskiwał na poręczy.
 

Zaraz wszedł do budki. I tak kilka razy podczas tego pobytu zaglądał  do środka, siedział na progu, czyścił pióra.
Odleciał z rogu barierki, gdzie się pod koniec na 10 minut ulokował.

O 21:00 przyleciał Czajnik, za nim Ziuta wylądowała na poręczy (z małą przygodą). 
Zaraz w budce się spotkali,
 

po około minucie Czajnik odleciał. Ziuta została w dołku dumać z dziobem do góry. film  

Poleciała o 21:10 

O 3:12 zjawił się Czajnik, popiskiwał. W budce czekał na Ziutę.
Ona zjawiła się o 3:29, pogadali w środku dwie minuty. Wydaje się, że dość blisko siebie konwersowali, może nawet coś na kształt dzióbków było. film
Po odlocie Czajnika Ziuta jeszcze przez godzinę okupowała budkę.
Trochę była na zewnątrz, a w środku siedziała i  kokosiła się w dołku, nagarniała kamyczki (tak jak Wrotka..), wygarniała je spod okna. Bardzo zainteresowała się czymś przy oknie - długo się przyglądała i podskubywała. film
 

Odleciała o 4:29, w tej samej minucie był już Czajnik. Zrobił obchód, trochę swoich porządków, czyścił pióra i czekał na spotkanie.
 

Doczekał się o 4:59 - Ziuta przyleciała i w budce porozmawiali, Czajnik po 4 minutach odleciał. A Ziuta znowu mościła się w dołku, nagarniała, skubała.
 


Wyszła z budki o 5:17 z odpadkiem w dziobie.
Na poręczy zawahała się, czy go upuścić, czy z nim odlecieć - wygrała druga opcja - pewnie z zamiarem, żeby pod gniazdem nie śmiecić  😉
film

Spotkanie się odbyło wedle z góry znanego już scenariusza: on pierwszy w budce, ona dołącza; on odlatuje pierwszy, ona jeszcze kontempluje, po czym też odlatuje.