O 11:53 najpierw pokazał się przelotem Czajnik, za chwilę Wrotka przyleciała do budki, a za kolejną chwilę Czajnik na próg.
To spotkanie trwało 6 minut  - Wrotka przeegzaminowała Czajnika z umiejętności bycia tatą.
Chłopak zdał śpiewająco!
Przepięknie się zaopiekował jajem - zagarniał pod siebie, muskał dziobem, był uważny i czuły.
 

A Wrotka spod ściany wszystko obserwowała.
W końcu Czajnik poleciał, Wrotka o 12:00 wyszła na próg. Wciąż się odzywała (pewnie nie mogła się nachwalić świeżo upieczonego taty).
powyższe na filmie (plus późniejszy przelot Czajnika):


Do 13 jeszcze dwa razy schodziła do środka, przykrywała na chwilę jajo, odkrywała, siedziała przy nim, wyglądała przez okno. Czajnik niedaleko się przemieszczał - raz mignął w lewym górnym rogu, innym razem Wrotka obserwowała jego przelot. Wtedy, o 12:51 weszła do środka, usadowiła się przy oknie i wyglądała.
 

Witam, obserwuję Wrocię i jakoś tak wydaje mi się, że kiepsko wysiaduje to jajko. Przeważnie to koło niego stoi, a nie ogrzewa. Czy może tak być, że ono np.  jest niezalążone i ona może to wiedzieć i dlatego go nie wysiaduje?

No jasna mać!!! nie wytrzymam - znowu to samo!!!
Jak można pisać, że Wrotka źle wysiaduje jajko???!!!
W głowie mi się to nie mieści!!! 😵‍💫
Kochani FF fachowcy wyślijcie Jej tłumaczenie bo pewnie jest Malsi nowa, a mi brakuje sił...

Co się dzieje z Wami lubliniakami ? Żeby przez ponad 5 godzin nikt nie odpowiedział pisklęciu na zadane pytanie, oj nieładnie  .
Malsi, wszystko jest w porządku. U sokołów wędrownych jest tak, że najpierw samice znoszą jajka, przeważnie trzy lub cztery. Samica zaczyna siedzieć na dobre po zniesieniu ostatniego jajka, nieraz już od przedostatniego. Ktoś o tym dobrze pomyślał, bo wtedy jest duża szansa, że wszystkie wyklują się w mniej, więcej jednym czasie. Tym sposobem wzrasta ich szansa na jednakowy rozwój i przeżycie. To tyle w skrócie. Nie martw się, Wrotka wie co robi. To przecież najlepsza sokola mama ze wszystkich podglądów. Trzeba widzieć, jak dopycha młode "po kokardkę"  .

O 13:13 Wrotka zaczęła układać się na jajku i ponownie wzięła się za usypywanie ścianek. O 13:19 kogoś dostrzegła i nawoływała z entuzjazmem, a zaraz (13:21) na rogu wylądował Czajnik, wpadł do Wrotki i jajka i dość szybko zwiał (13:23). Wrotka szybko się stęskniła bo krótko po jego odlocie weszła na próg.



O 14:43 Wrotka wróciła do budki, do ogrzewania, przy okazji wał z przodu powiększył się o kolejne kamyczki. O 15:41 jajko znów posłuchało, jak mamusia nawołuje.