×
Przeglądając FORUM musisz zdawać sobie sprawę z faktu, że możesz natrafić na mało estetyczne lub drastyczne treści.
Z tego też powodu przeglądanie FORUM przez dzieci powinno odbywać się w obecności osoby dorosłej.
No z tą sielanką to ja bym nie przesadzała To wojna była, wszystko zaczęło się dużo wcześniej. Wrzaski na kominie, a na tyłach Dżulian na łupie, na balustradę wskakuje Afrodyta. Z dużą dozą prawdopodobieństwa, synek odebrał łup mamie. Nagle cisza i tak sobie tkwili oboje. Młody czasami przysypiał ze zdobyczą pod szponem, Afrodyta siedziała na balustradzie . W końcu chciała też coś zjeść. Podjęła najpierw 2 próby- jak tylko pojawiała się na daszku, młody powiadamiał Łódź o swoim istnieniu, a Afrodyta wracała na balustradę. 3 próba była zdecydowana, co skutkowało przeciąganiem łupu przez matkę i syna. Trochę jedli razem, trochę się znowu ciągali po podeście, Dżulian przynajmniej raz dostał kęs do dzioba. W końcu odpuścił, odleciał a Afrodyta już spokojnie dojadała.
No i akt II
Tu już bliżej sielanki, chociaż podsumowując, to Dżulian rozgonił rodziców.
Filmik do postu JS
Zmienione 2024-09-06 00:51 przez Iwona65.
Za ten wpis podziękowali: aalina, Lili, krzyś, raktoja, awas, JS, Gawi, anika, niza, Baszka, Czartusia, radan, elas59, Citro, Antonówka i jeszcze 3 innych osób również podziękowało.
Wydaje mi się, że Afrodyta czekała na młodego, trochę poskubała i z łupem odleciała.
"Mój sokole z chmur wysokich, tajemnico ty skrzydlata, moje serce też ma skrzydła, gdy za tobą w bezkres lata"
- Adadżna
Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy. Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.
Zmienione 2024-09-07 08:05 przez JS.
Za ten wpis podziękowali: jur, Terka, aalina, Lili, krzyś, raktoja, awas, Gawi, anika, Iwona65, niza, Baszka, Czartusia, radan, elas59 i jeszcze 3 innych osób również podziękowało.
Przed wizytą Gdynka króciutko była Afrodyta . Zaliczyła już chyba polowanie bo na szponach miała przyklejone piórka. Obecność Gdynka skojarzyła mi się z wypatrywaniem Afrodyty ale może to faktycznie obchód domostwa.
Za ten wpis podziękowali: jur, Lili, krzyś, raktoja, awas, JS, Gawi, anika, Iwona65, niza, Baszka, radan, elas59, Citro, Fryckowa2008 i jeszcze 1 innych osób również podziękowało.
Przegląd włości przez Gdynka w całości i z każdej strony.
Wieczorem mogło być ciekawie. Ale ja w miejscu gdzie prawie nie było zasięgu, a na dodatek jeszcze kamera się resetowała.
W każdym razie na dachu gniazda buszował gołąb. Chwilę go tam widziałam , by po powrocie połączenia zobaczyć na balustradzie Afrodytę. Gołębiowi się raczej upiekło. Afrodyta była ok. 10 min.
Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy. Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.
Za ten wpis podziękowali: jur, Lili, krzyś, elik, raktoja, awas, JS, Gawi, anika, radan, elas59, Citro, Antonówka, Fryckowa2008
Afrodyta często towarzyszy posilającym się na daszku. Wczoraj obserwowała jak Gdynek sprzątał resztki. Samica już była, wyglądała na najedzoną a na boksiku był wpis, że młody się wcześniej posilał. Przyleciał Gdynek, posprzątał i poleciał a Afrodyta nawet się nie ruszyła. Odleciała po 19-tej.
Dzisiaj rano zastałam młodego na daszku ze śniadaniem Przyleciała Afrodyta . Usiadła na poręczy i spokojnie siedziała ale w pewnym momencie oboje spojrzeli w tym samym kierunku i błyskawicznie odlecieli.
Ten wpis zawiera zdjęcia lub obrazy. Zaloguj się lub zarejestruj, aby je zobaczyć.
Zmienione 2024-09-11 08:17 przez aalina.
Za ten wpis podziękowali: jur, Terka, Lili, krzyś, elik, raktoja, awas, JS, Gawi, anika, Iwona65, powsinoga, radan, elas59, Citro i jeszcze 2 innych osób również podziękowało.
To wojna była, wszystko zaczęło się dużo wcześniej. Wrzaski na kominie, a na tyłach Dżulian na łupie, na balustradę wskakuje Afrodyta. Z dużą dozą prawdopodobieństwa, synek odebrał łup mamie. Nagle cisza i tak sobie tkwili oboje. Młody czasami przysypiał ze zdobyczą pod szponem, Afrodyta siedziała na balustradzie . W końcu chciała też coś zjeść. Podjęła najpierw 2 próby- jak tylko pojawiała się na daszku, młody powiadamiał Łódź o swoim istnieniu, a Afrodyta wracała na balustradę. 3 próba była zdecydowana, co skutkowało przeciąganiem łupu przez matkę i syna. Trochę jedli razem, trochę się znowu ciągali po podeście, Dżulian przynajmniej raz dostał kęs do dzioba. W końcu odpuścił, odleciał a Afrodyta już spokojnie dojadała. 
