Sokół wędrowny - PKiN WARSZAWA - 2024

30 czerwca

Wieczorem zobaczyłam młodego siedzącego na lampie
Po kilku minutach ktoś wylądował za barierką koło rynny.
Młody postanowił dołączyć ale nie udało się, bo mocno wiało i go zniosło
 

 

Dopiero po minucie wylądował za barierką 
 

Jeden samiec spędził noc na poręczy przy bramie, brak wideo do 2:06, odleciał o 3:41.Franek wrócił o 9:14, wszedł do domu na dwie minuty, od niechcenia wykopał dziury, po czym wyszedł i siedział na poręczy do 10:01.10:45 Sawka wraca na krótko do domu na pięć minut, grzebie po domu w poszukiwaniu zabawek. 
 

17:20 Przylatuje Franek i przelatuje nad dzieckiem w drzwiach. Dwie minuty później obok niej ląduje Bona, wchodzi do domu, grzecznie się kłania i przemawia. franek spokojnie wychodzi. Wkrótce Hugo ląduje na poręczy, a trzy minuty później pojawia się Sawka, wchodzi do środka i bawi się z Boną.
Trójka dzieci popychała się i szarpała w domu, a sytuacja nie była gwałtowna. 
 

Trójka dzieci popychała się i szarpała w domu, a sytuacja nie była gwałtowna. Bona popchnęła lub kopnęła Sawkę w domu. Potem Bona kopnęła Sawkę w drzwi i Sawka przewróciła się, gdy Hugo ją obserwował.
17:33 Hugo został wrzucony do rowu przez Sawkę i upadli razem. Bona odleciała od barierki.
 
Edit: Bona kopie Sawkę i kontynuuje pościg, uciekający Sawka uderza Hugo i razem spadają do rowu.

1.07 11:15 Hugo przyleciał na 25 minut
 
Porozglądał się, wskoczył na barierkę, pokrzyczał do kogoś i poleciał.
 

Dzien dobry,

Dzisiaj na tarasie w budynku Varso Tower znależlismy młodego sokoła. To niestety chyba jeden z tych młodych z PKiN.

         Właśnie zastałem Jednego odlatującego z Iglicy
               a drugi siedzi na zapałkach

 

       Zauważyłem teraz drugiego na  górnej zapałce

 

       Ten na środku zleciał niżej a drugi bez zmian

 

11:15 Hugo wrócił, rozgląda się i nie wydaje żadnych dźwięków. Wskoczył na barierkę, dalej się rozglądał i odleciał o 11:40.
 

15:11 Franek wraca i nie krzyczy. Przez kilka minut stoi w drzwiach jak Giga, ostrożnie obserwując dom. Potem podchodzi do dziury i kopie, ale kopie w trochę złym miejscu. Stał przez chwilę, a potem wyszedł i kucał na poręczy do 16:27.
 

2.07.2024 ok.godz.18. Pałac
To się działo wczoraj..
Najpierw próba przekazania łupu jednemu krzyczącemu młodemu samcowi. Niestety efekt końcowy ukryty za gzymsami .......

A kilka minut później, gdy już słońce oświetlało wszystko swoim zachodzącym blaskiem, po stronie Al. Jerozolimskich pojawiła się ONA - Giga. Rozprostowała skrzydła i majestatycznie kreśliła równe koła na niebie dając pokaz synowi i mi. Pióra jej mieniły się różnymi kolorami w zależności od padania światła. Wyglądała tak spokojnie i hipnotycznie... Minuty mijały, a ona na mnie patrzyła i krążyła... Nie miała zamiaru lecieć za Żagiel, ani nigdzie indziej, tylko piękne równe koła czasem lekko korygowane. Chwilo trwaj!
Usiadła na iglicy.
Czasem tam spoglądam na zegar, ale czy to możliwe by tak latała 15minut...

Tego dnia było jeszcze przegonienie kogoś z rogu Pałacu przez młodego, gonienie kogoś ze zdobyczą, latanie wokół Pałacu z odpoczynkiem na gzymsach.
Pokazy zakończone, dawka oparów benzyny przyjęta aż w nadmiarze... ale FF twardy musi być .