Sokół wędrowny - KGHM GŁOGÓW - 2024

27 kwietnia cd.

O 17:20 samica wyniosła resztkę (maluszek co nieco podjadł). Po chwili wszedł Bohun, wyciągnął z kąta pod kamerą jeszcze wcześniej schowane przez samicę resztki i wytargał na podest. Tam, w rogu, ustawił je na sztorc i wrócił do budki, do maluszka.
 

O 17:55 pojawiła się na podeście samica. Do budki nie weszła, tylko zabrała z rogu podestu postawione tam przez Bohuna resztki i odleciała z nimi.
W budce z maluszkiem pozostał Bohun jeszcze ponad godzinę
 



Wieczorem samica przyleciała z jedzeniem. Po posiłku (z głodu mały nie umrze) resztki schowała tradycyjnie w kącie pod kamerą i pozostała już na nocleg.
 

Miejsce przebywania maluszka, jajek i opiekuna coraz bardziej odsuwa się od kamery - lepiej dla obserwatorów)





 

27 kwietnia

Mocno wieje - w budce też. Wszystkie pióra się ruszają - zarówno samicy jak i po piórkowaniu.
A dodatkowo samica zamiast spać mocno tarmosi maluszkiem i jajkami
 

 

28.04.2024
Godz.5:45 Karmienie, bardzo zasłonięte.
Karmiła samica. Po ruchach jej ciała widziałam,że nieźle ciokała, albo skubała i zajadała.
Maluszka zobaczyłam, gdy postanowiła odłożyć ofiarę do kącika.  Tam też go schowała, nie wychodząc na podest.
Wróciła do pisklaka i jajek.
Niestety, pisklaczek po skończonym jedzeniu, popiskiwał, co wywnioskowałam z ruchu jego dzióbka.

 

28 kwietnia - niechronologicznie - uzupełnienie

W nocy, o 2:09 pojawił się Bohun z jedzeniem. Samica odleciała, a on karmił. Mimo, że nie zawsze trafiał do dzióbka maluszka coś małemu się dostało. Bohun nie oddał resztek zmieniającej go samicy.
Dla chętny filmik z nocnego karmienia


O 5:22 Bohun przybył z zabraną wcześniej resztką, ale z karmienia nic nie wyszło. To co przyniósł pozostało na powale.

Już po opisanym w poprzednim poście karmieniu Bohun wpadł do budki i wyniósł z kąta resztki pozostawione wcześniej przez samicę.
 

O 9:04 była zmiana. W trakcie swojego dyżuru odrobinę pokarmił maluszka tym czymś z powały. Niestety mały zaliczył plecki i karmienie się skończyło. A chwilę potem do budki weszła samica. Chciała odebrać Bohunowi tą resztkę, ale on nie oddał.
 

Samica nie znalazła niczego do jedzenia, więc podeszła do zaklinowanego jajkami maluszka i  okryła je . Tarmoszenie pomogło - mały powrócił do normalnej pozycji.
 

Obecnie (11:23) na dyżurze jest samica





 

10:16
Film do postu FF Raktoja
Karmienie przez Bohuna maleńkim ptaszkiem, który został przez niego przyniesiony po godz 5 rano i złożony na środku gniazda. Teraz leżąc sięgnął po niego i najpierw go trzymał w dziobie i pod sobą, potem wstał i rozpoczął karmienie.
Maluszek od Bohuna przyjmuje pokarm inaczej, sprawniej, bo samiec otwiera mu swój dziób do pobrania pokarmu.
Maluszek ma trochę dziwnie zbudowany swój dziób, jakby górna szczęka była pozbawiona jeszcze tego ostrego zakończenia zwanego rogiem zębowym.

 

Godz 12:15
Karmi samica.
Biorąc pod uwagę, że 2 godziny temu karmił Bohun, to cud, że maluszek jeszcze próbuje jeść, chociaż musi się bardzo starać, żeby mama wypuściła ze swojego dzioba, to co ma dla niego.
Ona karmi tak, jakby chciała, a nie mogła rozstać się z kęsami

 

28 kwietnia

O 14:31 wszedł Bohun do budki i odprawiony wyszedł. Samica wyciągnęła spod kamery zostawiony tam prowiant i nakarmiła maluszka. Karmienie ukryte, ale porównując piłeczkę pod jego dzióbkiem widać, że zjadł całkiem sporo.
 

 

2 godziny później samica karmiła przez ok. 10 min. maluszka, znowu w ukryciu. 
O 17:11 zmiana. Czekający na podeście Bohun pozostał z maluszkiem
 

18:31 - nadal na dyżurze jest Bohun
 

28 kwietnia

Samica zameldowała się o 20:54. Bohun odleciał
 
 

28 kwietnia

O 21:51 na rogu podestu wylądował Bohun z jedzeniem. Podszedł  do budki i zaraz odleciał

28 kwietnia cd.

50 minut później ponownie jest Bohun z jadłem i znowu odlatuje