Spis treści
Sławomir Sielicki
Myślistwo ptasze - Matheusz Cygański, 1584
Myślistwo ptasze Matheusza Cygańskiego, uważane dotąd za pierwszą wydaną po polsku książkę poświęconą sokolnictwu, tylko w części można za taką uznać. Przekonanie takie pochodzi wg mnie z nie znajomości całego dzieła a jedynie interpretacji tytułu i przytaczanych często fragmentów dotyczących jedynie ptaków drapieżnych i sokolnictwa. A przecież już sam tytuł (który jednak rzadko przytaczany był w całości), czyli: "Myślistwo ptasze, W ktorym sie opisuie sposob dostawania wszelakiego Ptaka. Ktemu przydane iest opisanie narodow ptaszych, y iakiego ktory piora" wskazuje, że dzieło to poświęcone jest szeroko pojętemu wówczas ptasznictwu. I rzeczywiście, możemy się z niego dowiedzieć w jaki sposób można było w tedy "dostawać wszelakiego Ptaka", w tym również ptaków drapieżnych jak i wykorzystując te ostatnie pozyskiwać inne.
Jest to jednak dzieło o dużym znaczeniu dla historii. Jak zauważa Pan Stronczyński "Myślistwo ptasze jest składem dobrych nazw polskich na ptaki krajowe, ...że dzieło nie jest kompilacyą lecz pierwotworem jakiegoś polskiego ptasznika, i że obejmuje mnóstwo wiadomości obchodzących ornitologa..."
W przeciwieństwie do innych autorów, jak np."Nasz naturalista Kluk, uważany jako zoolog, pisząc często o rzeczach, o których dostatecznej wiadomości nie mógł powziąść, niezmiernie nomenklaturę ptaków krajowych zamieszał i ukuciem na prędce nazwisk własnych zaćmił. Co większa, i późniejsi szli za przykładem przez Kluka danym", to Cygański podaje nazewnictwo, które w rzeczywistości funkcjonowało, przynajmniej w regionie z którego autor pochodził i wszelka wiedza zawarta w tym dziele pochodzi z pierwszej ręki.
Jednakże Hr. Kazimierz Wodzicki (autor dzieła "O sokolnictwie i ptakach myśliwskich" z roku 1858) twierdzi, że szlachcic Cygański czerpie jednak pewną wiedzę z ksiąg Piotra Crescentyna. Aby przekonać o tym czytelników podaje rozdziały, które zgadzają się z niektórymi fragmentami tegoż dzieła.
Oprócz pierwszego wydania z roku 1584 znamy następne, pozbawione jednak nazwiska autora i rycin (zapewne po roku 1630). Były one od XVII wieku powszechniej znane.
Najdawniejsza wzmianka o autorze tym i jego dziełku, jaką podaje Rostafiński, pochodzi z artykułu p.t."Łowy" z Przyjaciela Ludu z r.1836. Napisano tam, że "z książek starych o polowaniu znamy tylko Myślistwo ptasze Cygańskiego".
Jednak ze względu na regionalny charakter pisma i to, że jedyny znany egzemplarz pierwszego wydania z podaniem autora znajduje się do tej pory w bibliotece kórnickiej, autor zostaje nadal nieznany.
Dlatego też i Wójcicki podaje w kalendarzu z r.1836 w Wiadomościach bibliograficznych Myślistwo ptasze bez podania roku wydania i nazwiska autora. Niebawem (1840) Kazimierz Strończyński przekalkował egzemplarz Myślistwa.
Antoni Waga, opatrzywszy wstępem i licznymi przypisami, przedrukował Myślistwo ptasze w Sylwanie w r.1841 i niedługo w osobnej odbitce z datą 1842. Nie odkrywa on również od razu autora, dodając dopiero na końcu książki, że autorem tego dzieła jest Matheusz Cygański. Dowiedział się tego z Powieści W.Berwińskiego (Wrocław 1840) w momencie, kiedy odbitka nie opuściła jeszcze prasy.
Jednak już Józef Rostafiński korzysta z pierwszego wydania, z roku 1584.
W raz z bogatym wstępem i licznymi przypisami przedrukowuje je w książce p.t."O myślistwie, koniach i psach łowczych" pomiędzy czterema innymi tytułami. Znajduję tu najobszerniejsze informacje o autorze i samym wydawnictwie.
Matheusz Cygański, korzystając z pobytu króla Stefana Batorego w roku 1581 w Warszawie, otrzymał od niego przywilej na własność wydrukować się mającego Myślistwa na lat piętnaście. Trzy lata, jakie mineły do wydania książki, upłynęły prawdopodobnie na szukaniu wydawcy, układzie z nim, zrobieniu portretu autora w drzeworycie i na wytłoczeniu książki. Natomiast ryciny ptaków nie są oryginalne. Pochodzą one z lekarstw doświadczonych (1564) Siennika, przez co powtarza się nieraz ta sama rycina przy różnym ptaku.
W Myślistwie ptaszym można wyróżnić trzy istotne działy: opisanie narodów ptaszych, dalej pożytki z ptaków w raz ze sposobami ich łowienia i opis narzędzi łowczych. Były one najprawdopodobniej opisane osobno, a poszczególne gatunki pogrupowane wg alfabetu, tzn. pod b były gatunki zaczynające się na b, pod c na c itd. Jednakże ustępy trzeciego działu zostały powtykane przez drukarza pomiędzy opisy gatunków, przez co książka nabrała nieco chaotycznego charakteru. Ponadto na początek zostały wysunięte, poza kolejnością alfabetyczną, takie gatunki jak Orzeł, Raróg, Sokół, Jastrząb, Krogulec oraz Głuszec, Drop, Żóraw i Łabędź. Potem, już wg. alfabetu, idą pozostałe poczynając od Bociana.
Że to wydawca umieścił je w takiej kolejności, nie ma żadnej wątpliwości, bo o tych gatunkach jest mowa o wiele później i są one wyjęte z kontekstu.
Do czego jednak zmierzał wydawca tak przeinaczając porządek rękopisu ? Chodziło mu o pokupność książki. Wydawca, aby zachęcić kupujących, wysunął na czoło Orła, za którego pierze można dostać talar albo i dwa. Zaraz po nim czytamy o Rarogu i Sokole, ptakach łowczych, dalej o Jastrzębiu i Krogulcu. Głuszec i Drop dawały wyśmienite pieczyste. Źóraw był na w pół udomowionym ptakiem a Łabędź prawie równie był popularny. Tak więc wysunięto na czoło sposoby łowienia ptaków najcenniejszych dla chłopa na półmisek i dla roskoszy sokolnictwa.
Praktyka taka w śród wydawców była w tych czasach dosyć powszechna, na co można znaleźć wiele dowodów.
Pomijając jednak te zmiany, książkę tę czyta się dosyć ciężko. Wg. Rostafińskiego styl, a raczej brak stylu, jest najsłabszą stroną pracy Cygańskiego. Jest to jednak spowodowane tym, że autor, jak się sam przyznaje na końcu książki, "nie umie pisma rzadnego". Dlatego też, to co dyktował, jest raczej mową potoczną niż stylem pisanym. Dodając do tego, że język jest starodawny, w którym znajduje się wiele zwrotów nieużywanych już dzisiaj, tekst ten bez odpowiednich komentarzy nie da się w pełni zrozumieć.
Z drugiej strony jednak to, że człowiek nie umiejący pisać ani czytać zabrał się do pisania książki jest godne podziwu.
Pierwszym opisanym ptakiem jest Orzeł. Opisując sposób pozyskania autor twierdzi, że "Zys Orzeł połownieyszy niż Bielik abo Orlik". Aby mieć z niego pożytek, zaleca nosić go jak i inne ptaki, a następnie uwabiwszy go wprawować na zająca. Ale, że jest to ciężki ptak, należy używać "podczos ... tak pieszo iako y na koniu: a młodzik lepszy iako y inszy ptak". Zaleca "... też chować go w koszu dla pierza, bo wypędzi dwoie abo troie pierze do roku ... Zeydźie się do strzał, abo usarzowi do konia, abo do tarczej, weźmiesz zań Talar abo dwa" tak, że pożytek z niego jest duży.
Opisując sposoby "dostawania" kolejnych ptaków, często z pomocy przyuczonych do tego drapieżników korzysta. I tak bąka "...tesz ugonisz y Iastrząbem abo Sokoly", a białorzytkę "...z Krogulcem y z Drzemliki".
Ciekawy sposób podaje przy czajce, gdy się na nią z jastrzębiem poluje. Po wypatrzeniu, gdzie zalegają czajki, puszcza się szybko jastrzębia i gdy ten jest w odpowiednim miejscu, uderza się w bębenek dla spłoszenia ptaka, by mógł go drapieżnik w locie złapać.
Przy drzemliku podaje, jak należy je "wprawować" na czaple. Po unoszeniu i uwabieniu należy je wkarmiać na łupieszu z Żurawia. W polu zaś trzeba mieć do pomocy "charta abo charcicę, takiego coby ptakow pilnował. A gdy uyźrzysz ptaki w polu popuść drzemlikow, a tam gdy wylecą gorę, tedy w bęben uderz że wzlecą, ieno gdy ułowią, tedy trzeba ich pilnie ratować, niż ptak z nimi dopadnie do ziemie..." Można z nimi też polować na przepiórki, skowronki i inne.
Ciekawy jest opisany pożytek z dzieżby, którą można "...nosić iako krogulca: a gdy unosisz, uwab co nalepiey, wprawże ią na wrobla,... a gdy ią wkarmisz, tedy ią będziesz wroble uganiał: bo z nią inszego myślistwa niemasz, tylko na wroble".
Jarząbka jastrzębiem dostaniesz, kuropatwę z rarogiem, jastrzębiem i krogulcem, przepiórkę zaś i skowronka kobuzem.
Jedną z metod zwabienia wielu gatunków jest użycie na przynętę puchacza, który znienawidzony przez wiele ptaków, przyciąga je, w tym i sokoły czy jastrzębie, które można w tedy łatwo schwytać.
Ułorzenie ptaka drapieżnego do myślistwa, podług Myślistwa ptaszego, dzieli się na trzy czynności; Pierwszą jest unosić go, drugą uwabić, trzecią wkarmić. Unoszenie miało na celu złagodzenie ptaka i przywiązanie go do człowieka w sposób jednak już dzisiaj nie stosowany, ze względu na zbyt drastyczne metody. Uwabienie miało za cel przyzwyczajenie ptaka, ażeby gdy odleci, dał się przywabić głosem do ręki. Wkarmienie zaś przyzwyczajenie ptaka do otoczenia, w którym przebywa i zaprawienie go do zwierzyny, którą miał łowić. W zależności od gatunku ptaka i zwierzyny, na jaką miał polować, różnie go należało "wkarmiać."
Cygański przedstawia wiele spostrzeżeń, które są nie obce i dzisiejszemu sokolnictwu. Tak na przykład gdy zaczynasz puszczać sokoły czy rarogi "...strzeź by nie opadli (siadali) z pierwu, żeby jedno oblecieli raz abo dwa, zarazem ukażesz im rękę, bo chociażby oblecieli raz abo kilka opadli, tedy by tego zawsze chcieli". Natomiast gdy dostanie się gniazdowniki, należy im zrobić oblot, po którym "...będą y gornieyszy y łownieyszy, y rychley ie wprawisz".
Po krótkim opisie układania podaje jak sokoły i inne ptaki łowcze trzymać przez zimę, zwłaszcza w czasie dużych mrozów. Zaleca w zależności od gatunku trzymać je w szopie czy też w domu i dobrze je karmić, zwłaszcza krogulce i inne małe sokoliki, bo są one najbardziej wrażliwe.
"Cygański ... przez napisanie tej książeczki niemałą położył zasługę. Zachował nam sztukę dawnego ptasznictwa, używania i robienia narzędzi łowczych. Zapewne rzeczy te przeważnie zagineły. W jakiej mierze, o tem nie można na pewno powiedzieć, ponieważ nasza literatura tak jest uboga pod tym względem, że nie pozwala na porównanie. Ale niewątpliwie opowiada Cygański wiele z zaginionego już myślistwa ptaszego. Nie tylko strzałę zastąpiła rusznica. Wyżeł znakomitej rasy i nowoczesna broń palna kazały dziś złożyć brożki, pomki, rozjazdy i t.p. do muzeum.
Bibliografia:
- Cygański Matheusz "Myślistwo ptasze" 1584 r - reprint wydany przez WAiF, Warszawa 1979.
- Sylwan, Warszawa 1841.
- "Myślistwo ptasze" - przedruk z dodaniem przedmowy, objaśnień i przypisów Antoniego Wagi, Warszawa 1842.
- Wodzicki Kazimierz "O sokolnictwie i ptakach myśliwskich", Warszawa 1858.
- Rostafiński Józef "O myślistwwie, koniach i psach łowczych ksiąg pięcioro", Kraków 1914.