Dziś rano Czajnik przybył na minutę o 6:29 (według nowego czasu). Na chwilę zajrzał do budki, popatrzył, wyszedł na próg, rozejrzał się i odpłynął w dół.
link
A spotkanie rezydentów odbyło się przed ósmą (7:48).
Najpierw Czajnik przyleciał na podest, chyba już wiedział, że jego towarzyszka zaraz się zjawi. Wskoczył na próg, zapraszał.
(na zdjęciu widać lot sokoła na lewo i do góry od wieżowca)
Czajnik wskoczył do środka, Wrotka zaraz przybyła, ale zatrzymała się na barierce.
Chwilę powymieniali uwagi, zaraz ona przemieściła się na róg poręczy, on jeszcze był czujny, czy będzie dalszy ciąg, albo jakieś prace zlecone
Ten obrazek jest ukryty dla gości.
Proszę zalogować się lub zarejestrować, aby go zobaczyć.
Wrotka jeszcze chwilę postała, popatrzyła
i zaraz odleciała.
Czajnik też niedługo potem szybko wyfrunął z budki i zatrzymał się na pręcie poniżej podestu, czyli na sokolej huśtawce.
Chwilę na niej posiedział, pobalansował i odleciał.
Jego sylwetka jeszcze była widoczna w oddali na tle nieba.
powyższe na filmie