30 kwietnia

Trafiłam na karmienie
Jedzenia było mało i po trzech minutach się skończyło. Dzieci chyba się nie najadły.
Samiczka przeszukała gniazdo, nic nie znalazła i odleciała
 

 

 

5 maja

Wieczorem zastałam całą czwórkę czekającą na kolację
 

Po kilku minutach jeden zaczął intensywnie ćwiczyć skrzydła i podskakiwać
 

Znalazł się odważny, który (chyba po raz pierwszy) wyszedł na podest
Zrobił dwa kroki i po krótkiej chwili wrócił na próg
 

8 maja

Po południu zastałam na progu gniazda jednego młodego a pozostała trójka była już na podeście
 

 

Obserwowałam je kilka minut i ten, który stał na progu nie wyszedł na zewnątrz.
Za to jeden na podeście próbował już wejść na barierkę ale jeszcze mu się to nie udało
 

11 maja

W południe trafiłam na posiłek 
Rodzic karmił jednego stojącego na podeście, dwa pożywiały się same w gnieździe
a czwarty stał na progu jak posąg i nie był zainteresowany
 

Gdy ten na podeście odszedł od jedzenia, rodzic dokarmił te w środku.
Później sam trochę zjadł i ze sporymi resztkami odleciał
 

 

Trzy godziny później zastałam na podeście młodzież ostro trenującą skrzydła przed pierwszym wylotem.
Już niedługo na pewno polecą

13 maja

Na stronie podglądu jest wiadomość, że rano 12-go pierwszy młody
opuścił gniazdo. Drugi młody poleciał wieczorem tego samego dnia.
Dziś ok. godz. 6:30 trzeci młody wyleciał po raz pierwszy.

Wczesnym popołudniem zastałam samotnego młodego sokoła trenującego ostro na barierce podestu
 

Po kilku minutach chyba się zmęczył, bo wszedł do gniazda i zaczął skubać jakieś spore resztki
 

Wieczorem zastałam dwa młode leżące na progu i rodzica posilającego się w środku
W chwili wstawiania postu dorosłego sokoła już nie ma