Sezon 2023 w warszawskich gniazdach był pełen niespodzianek.
W styczniu do gniazda zalatywała Gratka, samiczka z lęgu 2022 r., zabawiła dwa miesiące przy mamie. Od 10/02/2023 przestał pokazywać się Jimy i to był ostatni raz, kiedy go widzieliśmy.
12/02 do gniazda przyleciał samiec, po odczytaniu obrączek okazało się, że to nie Jimy tylko Junior,5 CV, to była duża niespodzianka, ponieważ nasz Junior był rezydentem na wołomińskim kominie z Zofią, siostrą Neli.
I tak nastąpiła zmiana rezydenta Jimy'ego w gnieździe zastąpił Junior. Były duże obawy co będzie, młody samiec, dwa gniazda, czy da radę. Dał radę.
W obu gniazdach samiczki zniosły po cztery jajka, a on latał między Wołominem a Żeraniem.Nie miał łatwego życia, dla Neli trzeba było przynieść coś do jedzenia i dla Zofii też trzeba było coś dostarczyć. Sam też musiał coś zjeść, odpoczywał przy inkubacji jajek, choć na Żeraniu zaniedbywał swoje obowiązki.
Były duże obawy, co będzie, jak wyklują się młode, Nela była młodą samiczką, Zofia wyprowadziła już nie jeden lęg, była bardziej doświadczona.
Klucie
03/05 wykluły się trzy pisklęta.
07/05 wykluło się czwarte pisklę, spora różnica między pisklętami
Kiedy zaczęły się klucia, Junior miał szpony pełne roboty, nie było mu łatwo, ale sam sobie taki los zgotował.
Najgorzej było z najmłodszym pisklęciem, jego rodzeństwo było dużo większe od niego i nie było łatwo mu dostać się do jedzenia.
Nela karmiła go kilkoma kęsami, a wiele razy nic nie dostawał. Były duże obawy czy maleństwo przeżyje, wszystko się zmieniło, kiedy to Nela zaczęła polować, ona nie przynosiła drobnicy, tylko porządny posiłek, na galeriach robiła zapasy, jak by wiedziała, że Junior się nie stara, a maluchy trzeba wykarmić.
Spadł nam kamień z serca, wiedzieliśmy, że teraz maluszek da radę.
Maluchy rosły i nabierały siły.
Obrączkowanie odbyło się 26/05
1 DY samiczka , waga 900gram
2 DY samczyk ,waga 700 gram.
Nasze maleństwo samiec 3 DY ,waga 200gram
Samiec 4 DY waga 400gram
Wszystkie młode, szczęśliwie opuściły gniazdo.
Po odlocie młodych jeszcze kilka razy do gniazda w odwiedziny przylatywał Marcel.
Historia tegorocznego lęgu zakończyła się pomyślnie, choć nie bez obaw. Było to też nowe doświadczenie ,młody samiec wyprowadził dwa lęgi w dwóch gniazdach i to z powodzeniem.
Po odlocie młodych z gniazd, Junior został z Nelą na Żeraniu, lecz nie do końca zapomniał wołomińskie gniazdo, kilka razy wpadał w odwiedziny, lecz nie ma już tam Zofii, teraz komina pilnuje Szponek.